sobota, 18 kwietnia 2015

To jest robot na miarę naszych możliwości

źródło: Getty

Ostatnimi dniami pewna część Internetu żyje historią robota z Ankary, obecnego pupilka burmistrza miasta Meliha Gökçeka. Robota wybudowano właśnie z jego polecenia. Robot jest jaki jest, w sumie nie najbrzydszy. Wygląda trochę jak wyciągnięty z głębokich lat 80. Ma żółwie skorupy za naramienniki i do tego chodzi w szkockim kilcie.

Więcej robota można zobaczyć na youtube.



Robot ma promować jakiś tam park rozrywki, w którym ma być więcej robotów-kolegów posągowego robota - tym razem może już ruchomych z funkcją straszenia tureckich dzieci. Jak na kolibrowego polityka, Melih wydaje się mieć dość nietypowe podejście do wydawania publicznych pieniędzy. Lokalne stowarzyszenia architektów i innych społeczników Ankary będą próbować na drodze sądowej walczyć z robotem i jego dr. Frankensteinem. Według samego burmistrza, park rozrywki to sprawa prestiżu. Malkontentom odpowiada, że robota należy szanować. Way to go, Mr. Gökçek!

Nasz robofilny burmistrz musi mieć jakąś słabość do robotów, bo ponoć już wcześniej fotografował się na tle dwóch maszyn pytając na Twitterze, który z robotów jest bardziej przystojny.

Tu na szczęście jeszcze na fotografii nie w trójkącie (źródło: citymetric.com)
Burmistrz jednak, zupełnie jak to kapryśne dziecko, zmienił chyba zdanie i aktualnie planuje zastąpić robota jakimś oklepanym dinozaurem. Matko...

PO CO? NO PO CO TO WSZYSTKO? Chociaż... mam swoje hipotezy. Pierwsza z nich to hipoteza pijarowa. Hipoteza ta zakłada, że burmistrz postawił robota po to, aby ludzie na całym świecie usłyszeli o Ankarze w kontekście innym niż wynikającym z poniższej (modelowej) rozmowy:

-Wiesz co jest stolicą Turcji?
-No tak, no, Stambuł, c'nie?
-No nie, bo Ankara.
-Aaaaa...
Druga hipoteza to hipoteza ideologiczna. Gökçek być może jako konserwatysta średnio zapatruje się na współczesne teorie biologiczne. Budując najpierw robota, a potem na jego miejscu stawiając dinozaura chce pokazać, że abiogeneza to mrzonka i z żadnej materii nieżywej sam z siebie żywy organizm nie powstanie. W ten sposób pokazuje środkowy palec Ryśkowi Dawkinsowi i reszcie.


Mimo wszystko pomnik robota to nie najgorsza opcja dla mieszkańców Ankary. Zawsze mogli przecież skończyć dużo gorzej i dostać pomnik Papieża™.

Roztyty Guliwer patrzy na świat pod sobą (źródło: joemonster.org)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz